Porady specjalistów

Porady specjalistów

Rzucamy palenie


Tytoń należy do używek znanych i stosowanych od bardzo dawna i trudno nawet określić dokładnie miejsce na kuli ziemskiej, z którego ten zgubny dla wielu nałóg, czy nawyk jak wolą niektórzy rozlał się na wszystkie cywilizacje i kultury. Niewątpliwie za ojców „zaciągania się" dymem tytoniowym należy uznać plemiona Indian z obu ameryk, świadczą o tym liczne rytuały związane z paleniem „fajki pokoju", a także terminy zaciągnięte bezpośrednio z dialektów indiańskich np. sik'ar - cygaro. Sygnały mówiące o tym że to w starożytnych Chinach uprawiano i stosowano tytoń jako używkę nie znalazły potwierdzenia. W sumie mniejsza o to kto odkrył i pierwszy zasmakował tego szkodliwego procederu. Z punktu widzenia historycznego jedynie należy podkreślić że do Europy sprowadził go Krzysztof Kolumb, a pierwszy zaczął uprawiać i wprowadził na salony niejaki Jean Nicot - nazwa „nikotyna" nie została nadana przypadkowo.  Przez następne dziesięciolecia nikotynizm był powszechnie propagowany, a jego palenie tytoniu było modne. Przemysł tytoniowy generował coraz większe zyski, a co za tym idzie bardzo prężnie  posiłkował się różnymi narzędziami reklamującymi rodzące się potężne marki produktów tytoniowych - motyw „wielbłąda" na zawsze przylgnął do jednego z papierosowych potentatów.

 

Dopiero od kilkunastu lat rozpoczęło się oczyszczanie z reklam  przestrzeni mocno oddziałujących na  umysły palaczy np. areny sportowe a przede wszystkim sporty motorowe. Palenie papierosów zaczęto również ograniczać prawnie wprowadzając coraz to nowe zakazy dotyczące miejsc gdzie można w sposób legalny zaspokajać głód nikotynowy. Celowo użyłem określenia „głód nikotynowy", ponieważ palenie papierosa na przystanku autobusowym, na deszczu, mrozie czy w innych „niesprzyjających okolicznościach" raczej z rytualnym paleniem „fajki pokoju" ma niewiele wspólnego. Obecnie sytuacja ludzi przyzwyczajonych do tego coraz mniej popularnego i coraz bardziej ograniczanego w sposób prawny nałogu nie jest do pozazdroszczenia. Palacze tytoniu to także poważny problem społeczny. Koszty papierosowego uzależnienia stale wzrastają i coraz bardziej obciążają domowe budżety. W świadomości palaczy jest to podstawowy problem który skłania do podjęcia decyzji o zerwaniu ze zgubnym dla portfeli nałogiem (koszt miesięcznego zaopatrzenia w średniej klasy papierosy dla jednej osoby to ok. 250-300zł)

 

Jednak dużo większe koszty związane są z bezpośrednim szkodliwym wpływem za zdrowie palacza. W ludzkim mózgu palenie tytoniu powiązane jest z pewną substancją, która nazywana jest „hormonem szczęścia", jest nią dopamina. Dopamina pojawiająca się w pewnych rejonach mózgu na skutek zadziałania bodĹşca z zewnątrz (w tym wypadku chodzi o zapalanego papierosa, a także okoliczności w których się to odbywa) gwarantuje przyjemne doznania, pewien relaks, błogość.  Ale na tym kończą się jej pozytywne działania na nasz organizm. Dym tytoniowy niesie ze sobą mieszaninę bardzo silnie toksycznie działających substancji. Zaczynając od nikotyny, to jej należy   przede wszystkim przypisać bardzo silne oddziaływanie na naczynia krwionośne. Jest uznawana  za jeden z głównych czynników przyczyniających się do powstawania miażdżycy i w efekcie zawału mięśnia sercowego, wylewu krwi do mózgu, czy zaburzeń krążenia w kończynach dolnych, co często kończy się amputacją nogi (szczególnie narażone osoby palące kilkadziesiąt lat po kilkanaście papierosów dziennie). Nikotyna podnosi poziom cukru we krwi, powoduję powstawanie większej ilości „złego cholesterolu" (frakcja LDL), zatrzymuje wodę w organizmie prowadząc do nadciśnienia tętniczego dodatkowo obciążającego pracę serca. Dlatego pacjent, u którego lekarz stwierdza poważne zaburzenia krążeniowe, czyli miażdżycę czy wręcz zawał mięśnia sercowego dostaje pierwsze zalecenie- zerwanie całkowite z paleniem tytoniu. W zamian należy stopniowo zwiększać aktywność fizyczną w celu poprawy dotlenienia serca.

 

Odbieranie krwi, a dokładniej mówiąc czerwonym krwinkom możliwości przenoszenia tlenu to także zasługa dymu tytoniowego. Wprowadza on do organizmu tlenek węgla, czyli popularny czad, który to na stałe blokuje hemoglobinę w krwinkach czerwonych. Oczywiście trudno mówić o możliwości „zaczadzenia się" na śmierć paląc papierosy, ale już stan permanentnego „podczadzania" mamy przy długotrwałym paleniu papierosów zapewniony. Może to być przyczyną odległych ciężkich zaburzeń np. Choroby Alzhaimera.

 

Oczywiście zgubny wpływ palenia tytoniu odbija się także na naszym układzie oddechowym. W dymie tytoniowym obserwujemy duże stężenie szeregu substancji o bezpośrednim działaniu karcynogennym (rakotwórczym). Do tych substancji należy zaliczyć smołę tytoniową, w tym miejscu należałoby zamieścić zdjęcia porównawcze płuc osoby palącej i osoby niepalącej, jednak widok dla większości czytelników mógłby być zbyt drastyczny. Mogę jedynie stwierdzić że różnica jest kolosalna nie pozostawia wątpliwości w tej kwestii. Oprócz smoły tytoniowej w dymie obserwujemy inne substancje o wysokiej aktywności rakotwórczej chociażby benzo-piren, jeden z bardziej znanych związków o działaniu rakotwórczym. Paletę karcynogenów uzupełniają katechol, indol, karbazol oraz pierwiastki rakotwórcze takie jak: nikiel, arsen, radioaktywny polon. Smoła tytoniowa i pozostałe związki rakotwórcze wywołują raka płuc - nowotwór najczęściej występujący u mężczyzn, oraz drugi jeżeli chodzi o częstość występowania u kobiet.

 

Ale to nie koniec szkodliwości palenia tytoniu. Dym papierosowy to aerozol wielu drażniących substancji które wdychamy do naszego układu oddechowego. Należą do nich: cyjanowodór, akroleina, aldehyd octowy, formalina. Są to substancje o silnym charakterze drażniącym. Po dłuższym okresie oddziaływania tego typu związków chemicznych w drogach oddechowych dochodzi do przewlekłego stanu zapalnego, produkowana jest zwiększona ilość wydzieliny oskrzelowej. Efektem takiego długotrwałego podrażnienia oskrzeli i płuc są zmiany porównywalne z tymi które obserwujemy u osób pracujących w szczególne trudnych warunkach: kopalnie, huty, młyny zbożowe..., palacze tytoniu - wszyscy są narażeni na poważną chorobę dróg oddechowych zwaną Przewlekłą Obturacyjną Chorobą Płuc(POCHP). POCHP daje podobne objawy do astmy oskrzelowej, utrudnia oddychanie, szczególnie w warunkach aktywności fizycznej, pogarsza komfort życia, jest przyczyną stałego leczenia farmakologicznego oraz niestety może prowadzić do przedwczesnego zgonu spowodowanego niewydolnością oddechową. Wśród dorosłych palaczy tytoniu POCHP stwierdzono u ponad 20% badanych.

 
Opisane w sposób syntetyczny i ogólny najważniejsze aspekty szkodliwości palenia tytoniu nie pozostawiają wątpliwości że jest to nałóg wyniszczający organizm, a także w sposób istotny obciążający wydatki domowe (bliższe każdemu z nas), ale także wydatki służby zdrowia na leczenie związanych paleniem papierosów. Decyzja w kwestii palenia tytoniu może być tylko jedna. Należy skończyć z tym szkodliwym nałogiem jak najszybciej. Nie czekajmy do momentu kiedy lekarz nie pozostawi nam wyboru.


Zerwanie z nałogiem dla wielu osób nie jest łatwe. Sama świadomość jak trudne może to być zadanie sprawia, że wiele osób się poddaje. Oczywiście nie jest to dobry sposób na załatwienie tego bardzo ważnego problemu, nie należy go chować po przysłowiowy dywan. Często osoba zmagająca się z nałogiem tytoniowym potrzebuje zwyczajnego ludzkiego wsparcia, wyjaśnienia zjawisk które nie zawsze są dla niej zrozumiałe.

 

Na rynku farmaceutycznym obecnych jest sporo preparatów ułatwiających przejście przez trudny okres rzucania palenia. Głównym ich zadaniem jest dostarczenie pewnej ilości nikotyny, lecz drogą która nie wywołuje takiego bezpośredniego ryzyka wielu chorób jak palenie papierosów:

-Preparaty zawierające nikotynę występują w pastylkach do ssania, stosowane w chwili największej ochoty na papierosa.

-Plastry nasączone nikotyną naklejane na skórę w sposób stały zapewniają „dostawę" nikotyny i łagodzenie następstw jej braków związanych z odstawieniem papierosów

-Inhalatory, dostarczające nikotyny w sposób wziewny przy użyciu specjalnych inhalatorków imitujących papierosa - dodatkowy aspekt psychologiczny

Wymienione wyżej preparaty spełniają rolę pomocniczą. Bardzo ważna jest stanowcza i odpowiedzialna decyzja. W przypadku obawy o wytrwanie w postanowieniu i silnym stopniu uzależnienia pozostają w odwodzie leki, które mogę być zalecone po konsultacji z lekarzem. Najlepsze efekty daje kuracja lekiem o nazwie wereniklina (Champix) lek który w mózgu pobudza „hormon szczęścia" i łagodzi skutki powstającego „głodu nikotynowego", poza tym mogą być stosowane: bupropion (Zyban), oraz cytyzyna (Tabex)

 

O pomoc w walce z nikotynizmem zawsze należy zwrócić się do farmaceuty w swojej aptece. Porady w tym zakresie są elementem opieki farmaceutycznej i stanowią wyzwanie dla każdego farmaceuty.



więcej więcej porad specjalistów